Krótka historia czerwonej sukienki wiąże się z tym, że pod koniec sierpnia ustaliłam sobie samej koniec wiskozowego szaleństwa w bieżącym roku. Kto tu zagląda wie, ile sukienek latem powstało. Poeksperymentowałam, poznałam plusy i minusy jerseyu wiskozowego. Uznałam, że na jesień i tak trzeba wrócić do bawełny. Akurat nadarzyła się taka radosna okazja żeby sobie coś uszyć i posługując się typowo kobiecą logiką wpadłam na to, że fajnie byłoby mieć sukienkę czerwoną. Wiadomo, jak to jest z noszeniem czerwonej sukienki, co tu będę pisać, trzeba mieć nastrój i potrzebę, bo to jest raczej zauważalny kolor :)
Kupiłam bawełnianą dzianinę polo i zaczęłam kombinować. Sukienka dzianinowa gwarantowała, że mimo dość kobiecego kroju podkreślającego sylwetkę nie przesadzę z elegancją, chociaż dzianina jest tylko minimalnie elastyczna udało mi się uzyskać na tyle luźny krój, że obyło się bez zapięć. Za to, jak we wszystkich moich sukienkach zrobiłam zaszewki z tyłu. Rękawek ulubiony reglanowy, lekko za łokieć. No i kieszenie musowo! Bo ile tej elegancji i kobiecości człowiek na raz udźwignie ;)
Innowacją jest taki myk - wyciągnęłam przednie zaszewki modelujące na wierzch i zostawiłam surowe. Za to wykończyłam wszystkie brzegi (strzępi się ta polówka) po prostu obrzucając elastycznym ściegiem superoverlockowym, podwijając i stębnując 2 razy.
Niedawno przypomniałam sobie, że zostało mi tej dzianiny i
poeksperymentowałam z luźną tuniką, a dziś było tak słonecznie, że
wyciągnęłam męża p.o. fotografa do parku i niedługo pokażę co z tego wyszło.
Sukienka wymiata! A już te kieszenie to w ogóle odlot! Piękna, piękna i ta czerwień!
OdpowiedzUsuńJuż dawno chciałam Cię o to spytać - czy Ty korzystasz z jakiś wykrojów?, bo nigdy o tym nie piszesz. Czy konstruujesz swoje sukienki sama?
Dzięki wielkie :)) uwielbiam takie luzackie kieszenie i lubię je dodać nawet do sukienki właśnie, kiedy nie jest całkiem cienka, jak w jednej warstwy wiskozy.
UsuńSama, sama ;) Nie korzystałam jeszcze nigdy z wykroju gotowego, nie miałabym cierpliwości ;) no i wolę tak całkiem po swojemu sobie uszyć, to taka cecha plastyków pewnie :) szyję intuicyjnie, mam podstawowe wiadomości, uczę się zaglądając do wnętrz ubrań i próbuję swoich sił konstruując na sobie. Posiłkuję się wymiarami innych własnych ubrań, często zaczynam od uszycia takiej szerszej bazy a potem szpilkami dopasowuję do sylwetki. Nie boję się dziwnych rozwiązań, czasem zepsuję a czasem wyjdzie coś fajnego, zawsze mam jakąś naukę :) a poza tym nie szyję skomplikowanych rzeczy i nie jestem fanką perfekcyjnych odszyć (nie chodzi mi o pochwałę bylejakości, raczej o trochę luzu :), tylko rockową dziewczyną w nieodprasowanych dzianinach, która ma dużo frajdy z tego szycia ;D
pozdrawiam Cię i jeszcze raz dziękuję!
rany... cudna! ale w naturze Cie jeszcze nie widziałam w takich barwach...
OdpowiedzUsuńKochana, na co dzień raczej w czerwonej sukience nie latam ;) ale ostatnio szaleję z kolorami i w innej wersji je noszę.. niedługo tu pokażę :)
UsuńEhhh dzianiny :) Bardzo fajna sukienka podoba mi się i kolor i krój i kombinowanie przy szwach na wierzchu :) Tak zapytam, mechaci się ta dzianina polo?
OdpowiedzUsuńNie mechaci, bardzo dobrze się sprawuje, ma tendencję jedynie do gniecenia. Ale za to jest mało rozciągliwa. Taka klasyczna polówkowa, jestem z niej bardzo zadowolona, teraz mam jeszcze granatową. Kupiłam je u tego sprzedawcy http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=22723347 W ogóle dzianiny bawełniane mam od niego, są dobrej jakości, ceny też świetne, jedyny zarzut mam taki, że po opisie nie wiem do końca jakiej grubości będzie dzianina i jak rozciągliwa, a ma wystawione naprawdę bardzo różne rodzaje. Ja kupuję te, które są produkowane jako kominy, biorę małą ilość na sprawdzenie i noszę jako komin właśnie, a potem można się decydować na większą ilość :) Dziękuję :))
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź :D
UsuńWłaśnie byłam w trakcie zamawiania dzianin od tego sprzedającego więc bardzo mnie ucieszyło kiedy napisałaś, że to od nich :D 8 metrów różnych dzianin będzie moje :DD Chyba przez kolejne pół roku nie będę nic kupowała ;P
Usuńo, i super, fajnie się złożyło :) ekstra, ciekawe co z nich uszyjesz? :) ja też mam jeszcze spory zapas!
UsuńU mnie jak zwykle z poślizgiem:) Tuninguję swój organizm anybiotykiem;) Pięknie wyglądasz w czerwieni, ładna sukienka, a z polówki jeszcze nie szyłam. A mam!:D Moja mama ma komin z tej samej kremowej dzianiny, bo też kupiłam jej kawałek u tego sprzedawcy żeby sprawdzić co to:)
OdpowiedzUsuńEch te poślizgi, mi ciągle coś ucieka w nowych wpisów. ciężko znaleźć czas na komentowanie. wracaj do zdrowia! Dziękuję :) komin z tej kremowej to mój ulubiony od dłuższego czasu! ciężko byłoby mi coś z tej dzianiny uszyć, ale na komin jest idealna :) za to chciałabym trafić taką samą dzianinę u tego gościa, jak kiedyś kupiłam pomarańczową (na komin również), tylko w innym kolorze. jest dobrą alternatywą dla punto, podobna grubość i elastyczność, ale bawełniana i nie mechaci się.
Usuńfajna sukienka:) uwielbiam takie niesamowite w swojej prostocie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) lubimy podobne rzeczy :)
UsuńBoska sukienka i Ty pieknie w niej wygladasz! Marzy mi sie czerwona dzianinowa na Swieta, tylko musialabym znalezc odpowiedni kroj na ciazowy brzuszek ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Na szczupłą mamę z brzuszkiem to wystarczy trochę bardziej rozciągliwa dzianina i prawie każdy krój będzie dobry :)
Usuńo rany cudo! wszystkie Twoje ubrania są świetne!
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka :) ekstra w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jedna z moich ulubionych sobie-samej-uszytych :))
UsuńTwój blog mnie tak wciągnął, że oglądam i oglądam i podziwiam.Podoba mi się wszystko bez wyjątku i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, miło mi :)) jak teraz patrzę na ten wpis wydaje mi się, że to było lata temu a ledwie rok minął.
Usuń