2014/03/15

Ten stan



Lubię ten stan
cudowne sam na sam
cisza, ja i czas
/koraliki, słońce, ja
/maszyna, nici, ja
/ołówki, kartki, ja
 

Wzięłam się za wzory, zaprojektowałam schemat z kilku kolorów dla grubego naszyjnika i kiedy przebrnęłam przez nawlekanie, pozostało już tylko dzierganie, bardzo przyjemne :)
 

16 komentarzy:

  1. aaa tak się to robi! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D no właśnie tak, można się zadziubać ;) miałam ochotę rzucić to w cholerę, jak po wprawkach w programie do wzorów przyszło mi nawlekać te kilometry koralików na takiego grubasa cały czas pilnując kolejności, ale nie mogłam się poddać :) samo dzierganie na szczęście rekompensuje mi tą nudną odtwórczą robotę. Zastanawiam się czy inni też tak mają?

      Usuń
  2. Kolorki bardzo energetyczne, czekam na finał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, chciałam czegoś energetycznego i od razu taka żarówa poszła ;) choć nie jest aż tak jaskrawa jak w tym słońcu, bo to matowy pumpkin i niematowy sunset :) pewnie jeszcze to potrwa ;)

      Usuń
  3. Dla mnie ta technika w dalszym ciągu jest czarną magią, ostatni raz szydełkowałam chyba w podstawówce;) Czekamy na rezultaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze niedawno nie miałam w ogóle do czynienia z szydełkiem, ale chciałam się nauczyć i od razu skoczyłam na głęboką wodę :) jak masz ochotę spróbować tej techniki polecam zacząć od jednokolorowych cienkich bransoletek, takich z 6 koralików w rzędzie, dużo dużo szybciej idzie praca i widać rezultaty :)

      Usuń
  4. O matulko! to tak to się robi? podziwiam, ale skoro sprawia tyle radości, to dłub sobie, dłub ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, właśnie tak :) tak, jak napisałam Sagicie, można się zadziubać i zejść z nudów przy nawlekaniu (przynajmniej to jest mój przypadek), a potem już tylko siedzieć, dziergać i patrzeć jak przybywa robótki i wzór się tworzy. i faktycznie, takie coś, jak tu na zdjęciach, to jest baardzoo czasochłonne. ale zawsze można zrobić tak jak ja, że jak się już nie wie w co ręce włożyć, znaleźć sobie jeszcze większy czasopochłaniacz ;)))

      Usuń
  5. Jaaki grubas :D i pusty w środku hmmmm a nie będzie, że tak powiem miękki? Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh nie, przy tak dużej ilości małych koralików (rozmiar 80) robótka jest zwarta i raczej trzeba uważać z nadmierną twardością, muszę się pilnować, żeby to w ogóle elastyczne wyszło, tzn wygięło mi się ładnie w pałąk ;))

      Usuń
  6. W sumie to nigdy nie zastanawiałam się co siedzi wewnątrz tych "węży", a tu się okazuje że zupełnie nic! Fajne kolory:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tam coś jeszcze w środku siedziało, to by był niezły ciężar :D Z tego co widziałam można intubować specjalną rurką, żeby kształt trzymała całość, ale u mnie póki co jest i tak lekko za sztywne. Pierwsze koty za płoty, ciekawa jestem co będzie na finiszu :)

      Usuń
  7. O tak to się robi! ;)
    Spróbowałam, nawet coś tam wyszło, ale miałam za mało koralików....
    Twoje to są dopiero rewelacyjne! I takie wyraziste....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ilości potrzebnych koralików jest lekko powalająca przy naszyjnikach. Dziękuję bardzo :)

      Usuń
  8. Asia, widzę, że wzięłaś się za wzory, czyli wciągnęło Cię na całego :) zapowiada się pięknie, i taki gruby - wow, podziwiam cierpliwość! :) I tak sobie dziergać w słońcu - rozmarzyłam się....:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale nie wiem czy szybko się zdecyduję robić kolejny.. pewnie jednak tak :P dzięki, Olu :) cisza, spokój, słońce, szydełko, robótka - właśnie pomyślałam, że tylko bujanego fotela brakuje :P

      Usuń