Czego tu dziś nie będzie! Na pierwszym planie zaprezentują się: sztaluga, skrzynka na jabłka, fotele, rolę szarego charakteru zagra płaszczyk, przewinie się kilku statystów.
Ja tylko szybciutko ich przedstawię. Lubię taki misz-masz gatunkowy, więc będą tu starsi i młodsi, ci bardziej eleganccy i tacy spod strzechy. Połączyła ich biała bejca prosto na gołe drewno.
Sztaluga niejedno już w życiu widziała, wiele lat służyła studentom na ASP, później trafiła do mnie i kontynuowałyśmy tę tradycję. Miała czarny płaszczyk, ale okazało się, że pod spodem jest i czerwona sukienka, biała halka i różnokolorowe momenty. Wszystko to skrupulatnie usuwałam szlifierką zmontowaną z wkrętarki. Zmieniałam papier na delikatniejszy i w końcu pobielałam. Aż wróciła odmieniona. Sztaluga długo czekała na swój czas, zaczęłam ją rozbierać jeszcze 3 lata temu, kiedy na warsztacie miałam 2 fotele. 35-letnie z cudownego kompletu kupionego po ślubie przez moich rodziców. Dobrze zainwestowali, bo dębowe fotele ze Swarzędza są nie do zdarcia, a ich prosta forma obroni się zawsze. Ja pozbawiłam je brązowego lakieru, co zajęło mi jakieś 2 miesiące i ubieram w białe pokrowce. Bardzo je cenię. Najmłodsza stażem z tej moje menażerii jest autentyczna skrzynka na jabłka, nie postarzana, tylko stara, styrana, wyciągnięta od teściowej (apococitotostareibrzydkie ;), ona żadnego lakieru nie widziała i piła bejcę zachłannie. Dałam jej odpocząć w otoczeniu ciekawej lektury i wózeczek na kółkach, by łatwo się mogła przemieszczać, łapiąc promienie słońca relaksować przy domowej oranżerii i spoglądać w stronę nowego starego czarnego fotela.
Chyłkiem przemyka i zapowiada swoje występy szary płaszczyk. Trochę się czai, bo jeszcze nie wykuł roli na blachę, ale niedługo pokaże na co go stać :)
aha, mam jeszcze nowe ryby. w akwarium, tutaj na blogu i można je karmić :)
aha, mam jeszcze nowe ryby. w akwarium, tutaj na blogu i można je karmić :)
Hahaha, zanim przejrzałam posta, pobawiłam się trochę z rybkami ;)))) Taki misz masz bardzo mi się podoba. Szczególnie ze względu na drewno, które WIDAĆ, bo ja bardzo lubię drewniane struktury. Aż mi czasami żal jak widzę, że piękne drewniane meble są zamalowywane, bo już się opatrzyły... no, ale co kto lubi, ja lubię drewno :)
OdpowiedzUsuńA płaszczyk jest śliczny!
heh te rybki to moje wczorajsze oczarowanie, taka byłam powściągliwa w korzystaniu z możliwości bloggera, że ich nie widziałam nigdy :D tak, ja podobnie, niektóre rodzaje płyt meblowych mają swój urok, ale drewno to drewno z jego niepowtarzalnymi słojami, fakturami. I przede wszystkim dobrze się żyje w otoczeniu naturalnych surowców. kurcze, dotyk i zapach drewna jest wspaniały, pewnie stąd też moje zacięcie do chałupniczej obróbki :) bejce są dobrym rozwiązaniem, bo tylko barwią i pielęgnują, nie zakrywając walorów. myślę, że sensowność nakładania farby zależy od okoliczności, we wnętrzach gdzie jest dużo drewna można coś wyróżnić kolorem, jakieś sosnowe drewno poświęcić, lepszych gatunków szkoda by było. dzięki, przerabiam go trochę jeszcze, żeby lepiej leżał :)
UsuńWszystko pięknie do siebie pasuje w tym wnętrzu :)
OdpowiedzUsuńSztaluga przypomina mi czasy liceum :) niegdy jednak nie miałam takiej prawdziwej w domu..
Czekam na fotki ciebie w płaszczyku :)
dziękuję :) a Ty byłaś w plastyku? naszą dostała najpierw moja mama, używała jako dekorację wnętrza. ostatnio mi przypomniała, że to ona ją pieczołowicie malowała na czarno :D kiedy byłam w liceum przypadła mi i przez lata mieszkałam z nią w małym pokoju w bloku, choć to wielki ciężki sprzęt pasujący do przestronnych pracowni na uczelni :)
Usuńniedługo zrobimy tylko muszę zlikwidować falujący brzeg na dole :)
Meble marki Swarzędz były niegdyś w każdym domu.W wielu z nich pewnie trwają do dziś.Ale Swarzędz w skandynawskim, surowym stylu masz tylko Ty!
OdpowiedzUsuńA bukla piękna:)
Zrobiłam małe śledztwo i udało mi się znaleźć nazwę tej serii Swarzędzkiej Fabryki Mebli - Heban lux. Projektanci z pewnością mieli pomysł na minimalistyczny komplet (była w zestawie sofa na i ława), choć przecież w tamtych czasach w Polsce nie było to ani oczywiste ani popularne. Ale moi rodzice, architekci, zawsze wybierali właśnie taki styl. Nie było u nas nigdy tapet, firanek, perskich dywanów, ściany były białe lub szare, podłoga drewniana nieschowana pod wykładziną.byliśmy postrachem rodziny :D no bo jak to tak, mieć w łazience białe kafle z czarną fugą, a w kuchni szafki z czarnymi frontami, które ojciec sam malował a brzydkie uchwyty zastąpił okrągłymi otworami. heh wypisz wymaluj jak ze współczesnych blogów wnętrzarskich, właśnie skandynawski styl. bardzo się cieszę, że ludzie w Polsce coraz bardziej doceniają dobre projekty i umiar :)
UsuńHaha, te rybki to paiętam jeszcze z czasów prowadzenia bloga klasowego pięć lat temu! Tyle rozrywki!
OdpowiedzUsuńZachłannie pożarłam wszystkie zdjęcia <3 Płaszczyk zapomiada się super - material świetny, krój z tego co widzę też.
haha a ja tak jak pisałam wyżej, nigdy ich nie widziałam i mnie zaczarowały :))
UsuńDziękuję Ci bardzo, dodałam jeszcze jedno :) zawsze staram się jak najmniej zdjęć dawać, żeby nie przynudzać, ale różnie mi to wychodzi. Płaszczyk jest podobny to jedynego, który do tej pory uszyłam, dla panny młodej :)
Bardzo lubię oglądać jak ktoś daje rzeczom drugie, może nawet lepsze życie. Pięknie ci to wychodzi, wnętrze dzięki takim przedmiotom nabiera charakteru. Płaszcz zapowiada się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wychodzę z założenia, że jak coś jest zrobione z solidnego drewna, to szkoda by to było wyrzucać i kupować nowe np fotele, które rozpadną się za 5, może 10 lat :) a tak wymieni się poduchy z pianki u tapicera, da nowe pokrycia i już :) zdjęcia płaszczyka zrobione i niedługo je wrzucę :)
UsuńBardzo lubię odwiedzać Twój blog i to zarówno z powodu Twoich projektów, które są takie inne niż na reszcie blogów, jak i dlatego, że Twoje zdjęcia bardzo chwytają za oko piękną kompozycją i cudownym światłem. Dodatkowo świetnie się czyta Twoje teksty - są inteligentne, lekkie, z humorem i nie przegadane. Niecierpliwie czekam na płaszcz na nosicielce!
OdpowiedzUsuńO kurcze, bardzo dziękuję :)) Chyba sobie wydrukuję to co napisałaś :D Bardzo mi miło! płaszcz niebawem!
UsuńJa też się podpisuję pod słowami Sonaty! Wyjątkowy jest ten blog....tylko nie wiem czemu ciągle umykają mi nowe posty! Ale nic to , teraz już wiem, że coś blogger mi nie do końca pokazuje, więc sama muszę wpadać , czy jest info o nowym poście czy nie :)
UsuńPłaszczyk wygląda idealnie.
O rety wydrukuje razy 2 :D Asiu, dziękuję :)
Usuńjuż kiedyś pisałaś o tym umykaniu, a ja nie mam pojęcia o co chodzi niestety.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń