Ostatnio uszyłam tylko kilka surowych bazowych bluzek i tunik z zapasów jerseyu bawełnianego. Zawsze potrzebnych i szybko się szyjących. Tutaj jest ta, na której mi zależało najbardziej. I choć wybitnie mi się nie chciało i nie szło to szycie, mam ją w końcu - tunikę w najulubieńszym odcieniu czerwieni, takie zewnętrzne źródło energii przydatne o tej porze roku.
Wspaniale pasuje Ci ten kapelusz. Do tego typu nakryć głowy trzeba mieć odpowiednią urodę, a Ty się nią możesz poszczycić. A że w czerwieni też Ci dobrze, to wiesz, boś typowa brunetka :-)
OdpowiedzUsuńPokazuj resztę tych tunik :-)
Dziękuję bardzo za te miłe słowa, staram się trzeźwo oceniać w czym mogę się pokazać publicznie, a co do mnie nie pasuje. Tak żeby nie robić krzywdy sylwetce i żeby też dobrze się w czymś czuć. Mam takie ulubione fasony i kolory, których się trzymam od lat. Tak samo jak tu mogłam się ubrać 15 czy 10 lat temu, w sumie spodnie mogą z 10 mieć :D Kapelusz, łup z sh pokazywałam kiedyś http://thinkinggraphic.blogspot.com/2014/09/intuitively.html
UsuńReszta tunik/bluzek jest jeszcze banalniejsza, czarna ewentualnie biała, krótki rękaw, szyte z 2 kawałków, niewykończone brzegi. Dużo takich rzeczy już tu pokazywałam. Dlatego chciałam tą wrzucić, bo chociaż kolorem się wyróżnia i dała kopa do zrobienia zdjęć :))
Prosto i klasycznie, a akcent w postaci koloru jest jak dla mnie wystarczający :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Sonatą - czekamy na resztę :)
No właśnie, jednocześnie nic specjalnego i nowego pod kątem szycia na tym blogu :D więc chociaż ten kolor, tak jak napisałam wyżej wykorzystałam, żeby zrobić jakieś nowe zdjęcia do wrzucenia :)
UsuńPięknie wyglądasz w tym zestawieniu.
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie również zdjęcia.
Piękne i klimatyczne miejsce, no i berberys z piękną czerwienią... idealnie wpisał się w tego posta.
dziękuję bardzo, ostatnio skupiam się więcej na fotografowaniu niż na szyciu, stąd nawet na blogu cała sesja do prostej bluzki ;) to wrocławska pergola, ukochana miejscówka wszystkich panien młodych. nie znałam nazwy tego krzewu (dzięki:) ale tak, zgrał się idealnie odcieniem!
UsuńPamiętam jak kiedyś mówiłaś że lepiej czujesz się po drugiej stronie obiektywu! Zdjęcia, fakt, boskie ale z Ciebie urodzona modelka!Pięknie wyglądasz, w tym kapeluszu to się chyba urodziłaś a dzięki tej cudnej sesji nawet najprostsze ubrania wyglądają bardzo ciekawie!Zamawiam sobie sesję! :D
OdpowiedzUsuńO matko, dzięki! ale urodzona na pewno nie :D ewentualnie wyćwiczona ;) wzięłam pozowanie na klatę, to było jedno z ćwiczeń blogowych dla siebie - przyuczyć się do występów przed obiektywem, popracować nad tzw stylizacją, makijażem. Jak ze wszystkim, to kwestia prób i błędów, trochę zaklęć magicznych, trochę wiedzy i jakieś postępy są :) I proszę nie mówić, że to trudniejsza zadanie niż nauka szycia :P
UsuńBardzo mi zależy na coraz lepszych zdjęciach, ale fakt, nadal wolę je robić :) to czekam na wieści o nowym uszytku :))
Prześliczny zestaw.
OdpowiedzUsuńdzięki, Asiu :))
UsuńCudowne zdjęcia.... czy to w Parku Szczytnickim?
OdpowiedzUsuńTak! dziękuję :))
UsuńTe ,juz nie zdjecia,ale fotografie sa bardzo,bardzo piekne.I jako modelka i jako fotograf(ka) jestes zjawiskowa.
OdpowiedzUsuńEwa
Pięknie dziękuję za ten komentarz..
UsuńWracam tu już chyba 3ci raz, żeby sobie pooglądać te zdjęcia, bo wyszły cudnie :) i coraz bardziej mi tęskno za Wrocławiem... eeeh
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło :)) proszę korzystać z doładowania mocną czerwienią tych zdjęć i zapraszam na przyszłe posty, bo podejrzewam, że będzie coraz więcej Wrocławia tutaj :))
UsuńPiękne zdjęcia naprawdę!!!, właśnie miałam pytać czy to Wrocław:)super
OdpowiedzUsuńdziękuję :)) tak, pergola przy Hali Stulecia :)
Usuń