Moment wytchnienia, a potem urwanie głowy. I nie był to jeszcze powrót do miasta, ale dosłownie łeb urywało, bo morze następnego dnia spotkało się z rozpędzającym się Stefanem, orkanem.
Wspólny wyjazd z mężem dostarczył nam jednak tyle radości, że wieczorem pierwszego dnia zrobiliśmy trochę zdjęć sukienki na próbę. I dobrze się stało w tej nieświadomości dnia następnego, kiedy zdjęcia nam się nie udały.
Mała szara jest częścią mojej bazy, jedną pokazywałam na samym początku szycia. Potem były ze 2 następne. Jednak saga ubraniowa pisze się dalej. Odkrywam, uczę się, wnioskuję, staram się nie robić bezsensownych rzeczy. Nie szyję dla samego szycia, tylko żeby mieć starannie wykonaną rzecz, która mi posłuży długo - będzie miała krój, jaki lubię i porządną tkaninę. Niedawno zaczęłam doceniać kupowanie tkanin stacjonarnie, wybór jest pewniejszy, dotykam i oceniam jakość. Tak było z tą melanżową dzianiną pętelką. Marysia chciała ode mnie sukienkę, taką jakie szyję sobie, wystarczająco elegancką na wystawę i na tyle prostą, żeby latać po parku. Szukałyśmy więc dzianiny pt coś fajnego i w ten sposób obie nabyłyśmy ten melanż. Była to najdroższa dzianina, jaką zdarzyło mi się kupić, ale od pierwszego dotyku wiedziałam, że warto. Mięsista, dość gruba, miękka i trzymająca formę jednocześnie, bardzo dobry gatunek. Więc bliźniacze sukienki z odszyciem z tkaniny powstały dwie. A moją skończyłam akurat w maratonie szyciowym przed wyjazdem nad Bałtyk, więc i ona załapała się na morską oprawę.
No to jeszcze raz zapraszam na chwilę wytchnienia wieczorem na plaży i niezborne próby walki z wiatrodnia następnego - dzięki temu prosta sukienka jest w kilka odsłonach. Zobaczcie, piórko we włosach a już skojarzenia lecą gdzie indziej, więc jeszcze piosenkę poddaję.
A tam, za tą siatką, co ją mam za plecami, gdy wiatr wieje, jest Rosja.
Aż Ci zazdroszczę takiego wyjazdu ;) Sukienka wygląda też na dość ciepłą, ale patrząc na to jaka zawinięta w inne rzeczy jesteś na zdjęciach, zaczynam wątpić ;)
OdpowiedzUsuńheh wyjazd był już prawie 3 tyg temu i nie było tak bardzo gorąco. zwłaszcza w drugi wietrzny dzień mimo bardzo mocnego słońca było chłodno od mega wiatru stąd kurtka itd, ale sama sukienka jest rzeczywiście dość ciepła, dzianina zwarta :)
Usuńratuj proszę, tak siedzisz nad tym morzem ;P może znasz jakieś domki nadmorskie, tak na wakacje z dziećmi....bo chcemy się wybrać, ale szukanie czegoś jak się okazuje to dramat. Kiepsko mi idzie .
OdpowiedzUsuńA sukienka i zdjęcia i wszystko śliczne.
Nie ratuj, tylko jestem rozmarzona ;) napiszę Ci na priv, gdzie jeździliśmy z dziećmi kilka lat temu, nie jestem specjalistką od wybrzeża w sezonie, bo uciekamy zawsze w jak największą dzicz :) dziękuję!
Usuńbędę Ci bardzo wdzięczna, my też w sumie wybieramy miejsca nie stricte turystyczne, dla dzieci takie atrakcje to nie jest frajda, najważniejsze to piasek, morze , a dla nas mało straganów w drodze na plażę ;)
UsuńTa dzianina mało że dobrej jakości, to jeszcze ma świetny kolor. Cudna sukienka z niej wyszła. I piękne zdjęcia oczywiście :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie, kolor przede wszystkim, wystarczająco ciemny i piękny ten melanż. Dziękuję, bardzo ją lubię :)
UsuńPrzepiękna jest ta sukienka, a zdjęcia jeszcze bardziej zachwycające.
OdpowiedzUsuńDzięki! dobrze jak porządna baza jest też ładna :)
UsuńPiękne morze, piękna sukienka. No i się rozmarzyłam....:)
OdpowiedzUsuńBo to taki marzycielski post :) marzmy dalej, Olu, więcej dobrych rzeczy w szafie i fajnych podróży ... :)
UsuńAch tak od jakiegoś czasu skroluję ten post w górę i w dół nie mogę się napatrzeć na te pięknie uwiecznione chwile...sukienka taka Twoja, po prostu :) dzianinę obmacałam w Ekomelu i chyba się skuszę ale na jesień. Joasiu, wyglądasz cudownie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, bardzo mi pasuje taki sposób wypoczynku - podróżowanie na luzie i fotoreportaż, a jak jeszcze zdążę coś uszyć i nadaje się to na blog to już pełnia szczęścia :) polecam jak mało którą tą dzianinę i dziękuję, Aga :)
UsuńPodoba mi się absolutnie wszystko co widzę - sukienka, stylizacje, morze, piasek, wiatr i spokój. I mnie spokój ogarnął- dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję za te słowa i odczytanie mojej intencji :))
UsuńSukienka jest świetna i pasuje faktycznie na wiele okazji...mnie interesują techniczne szczegóły- odszycie przy szyi?i jak zrobiłaś te piękne, sprytne cięcia?
OdpowiedzUsuńGratuluję i sukienki i wycieczki, a autorowi zdjęć wyczucia;-)
pozdrawiam MArta
Odszycie zrobiłam normalnie na okrągło z cienkiej tkaniny bawełnianej z Ikea, fajnie się to sprawdziło, bo nie odstaje, nie unosi się, tkanina przylega do spodu dzianiny, tak samo kieszenie. Zaszewki wymodelowałam, przyszpiliłam i zaszyłam :) dzięki wielkie, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTen fason jest dla ciebie idealny.
OdpowiedzUsuń.Czy to jest burdowy wykroj "sukienki z labedziem",(no wiesz, ona stala kolo takiego drewnianego labedzia i byla wersja w duza pepite b&w z rowerem)?
TylkoTwoja tak ladniej wymodelowana w pasie wydaje sie byc:)
Bardzo, bardzo sliczne: sukienka i zdjecia.
Ewa
Nie korzystam w ogóle z Burdy. Nie wycinałam nigdy żadnego gotowego wykroju ;) Sukienkę, o której piszesz, kojarzę chyba z czyjejś realizacji, tego typu zaszewki były. Ja sobie sama projektuję i kroję, to jest na tyle prosty typ sukienki, podstawowy, że może być bardzo podobna do wykroju z innego miejsca. Wolę zawsze dopasować do siebie, żebym miała to co chciałam :) tym bardziej dziękuję!!
Usuń