W ostatnim poście o włosach wyczerpałam półroczny przydział słów dla tego bloga, więc dzisiaj po staremu krótko, obrazkowo i z linkami do starszych postów.
Wiecie, że kolorów właściwie nie noszę i zdarzają się tylko wyjątki potwierdzające regułę, za to dobrze czuję się w metalikach różnego typu.
Do srebrnych włosów pasowała mi połyskliwa bluzka. Zanurkowałam w poczekalni i wyciągnęłam kawałek tkaniny kupionej kiedyś w lumpeksie. Miała taki nieoczywisty kolor, pomiędzy białym złotem a zimnym beżem, dość duży połysk z jednej i mat z drugiej strony. Skład jest dla mnie do tej pory trochę zagadkowy, tkanina jest raczej mięsista, z pewnością przeważają sztuczne włókna, obstawiam satynę poliestrową dobrej jakości. Skroiłam sobie z niej bluzkę, początkowo właściwie sukienkę - wykorzystując maksymalnie cały kawałek, luźną i przewiewną, dodając tylko zaszewki piersiowe. Jedynie taki krój wydawał mi się odpowiedni, żeby dało się oddychać w tym materiale. Brzegi dwukrotnie podwinęłam po 3mm i przeszyłam. Jako sukienka z tego materiału i przy tym fasonie zupełnie się dla mnie nie sprawdziła, wiedziałam, że nie będę jej nosić. Następnego dnia została skrócona. Było zdecydowanie lepiej, luźna bluzka do obcisłych spodni.
Skończyłam też srebrną skórzaną torba, która z rok czekała na zszycie i teraz się znalazła również w poczekalni do maszyny. Jest torbą pośrednią między białą pokazywaną tutaj i nawet ma po niej uszy a czarną z tego posta. Srebrna dostała podobną podszewkę z kieszonkami, tym razem z szarej poliestrowej dzianiny także wyłowionej w mojej poczekalni.
Żeby uzupełnić metaliczny zawrót głowy włożyłam złoto/srebrny skórzany naszyjnik o ten, srebrną bransoletkę z tej samej skóry i wypróbowałam metaliczne "tatuaże", które fajnie się sprawdzają jako letnia zabawa.
Zdjęcia pałacowe zrobiliśmy w Śmiełowie w tzw Szwajcarii Żerkowskiej podczas rodzinnej wycieczki. Pałac, podobnie jak ten w Gołuchowie, jest oddziałem Muzeum Narodowego w Poznaniu i wraz z przyległym parkiem jest siedzibą Muzeum Adama Mickiewicza.
Super zestaw:-)
OdpowiedzUsuńDzięki, fajnie było znaleźć kawałek materiału w kolorze zbliżonym do włosów i tak się zgrała całość :)
UsuńCiepły odcień srebra, o ile to w ogóle możliwe :) Jako bluzka podoba mi się zdecydowanie bardziej. Całość pięknie się komponuje z twoim nowym image :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, można go i tak określić :) jak patrzę na zdjęcia, to widzę duże podobieństwo do tego obecnego koloru włosów :) tak, sukienka to z rozpędu wyszła, żeby wykorzystać cały kawałek, który miałam. ale to nie moja bajka i nie mój fason przy figurze gruszki ekmm zdjęcie jest i tak najlepsze z serii, gdzie widać mnie w całej sukience :D bluzkę o wiele łatwiej nosić. dziękuję!
UsuńPięknie to wszystko ze sobą współgra! Torba jest świetna, bluzka rzeczywiście fajniejsza od sukienki, a tatuaże wyglądają super! Jestem w ogóle pod wrażeniem Twojej metamorfozy. Za każdym razem jak odwiedzałam Twojego bloga, podziwiałam Twoje piękne ciemne włosy.. A tu taka niespodzianka! Ale efekt robi wrażenie. Wiedziałaś czego chcesz i wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Zatkało mnie trochę, jak napisałaś o tych włosach, bo raczej nie traktowałam ich jako mojego atutu :) Wrócić do ciemniejszych to nie problem, za to zrobić jasne w dobrym odcieniu to jednak sztuka i będę jeszcze nad swoimi pracować, a jak mi się nie uda czy znudzi to zrównam odcień z odrostem i będą ciemniejsze :)
UsuńZdjęcie w sukience nie pokazuje żadnych "defektów" kroju, wyglądasz w niej dobrze, po prostu idealna sukienka na lato.... ale jeśli faktycznie tylko na jednym zdjęciu ... to zdecydowanie lepiej było zrobić z niej bluzkę ... pomimo niewątpliwych zalet sukienki jako stroju na upalne letnie dni :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, taka jestem samolubna, że dałam zdjęcie, na którym nie widać dobrze kroju sukienki.. ona była takim workiem bez zaszewek, jednakowej szerokości pod pachami i na dole, dlatego przy figurze szerszej na dole przy chodzeniu wpijała się w uda, tak to obrazowo opiszę ;) no i tkanina satynowa do tego. gdyby to była bawełna i lekko szersza dołem to faktycznie idealna na największe upały :)
UsuńPięknie Ci w tym białym złocie.
OdpowiedzUsuńSzczególnie w promieniach srebrno-złotego słońca.
Myślałam dziś o Tobie ratując na jeden dzień włosy "suchym szamponem" (metoda awaryjna stosowana przy potężnym zaspaniu) - dwa psiki i miałam piękne, siwe włosy :) Choć tylko na chwilę ;)
A włosy w srebrze (zwłaszcza nieoczywistym i przetykanym) podobają mi się od zawsze - aż żałuję, że na głowie odziedziczyłam geny Ojca i jego Ojca i raczej na siwiznę liczyć nie mogę (Dziadek był kruczoczarny w wieku lat 84).
Tymczasem kilka lat temu dojrzałam do tego, że po 18 latach farbowania mam dość i kocham swój (kiedyś znienawidzony) "nijaki ni-to-średni-brąz-ni-to-ciemny-blond" i od lat 4,5 omijają mnie atrakcje farbiarskie - ależ to jest wolność :)
Aaaaa i jeszcze chciałam dodać, że tatoo pasuje Ci nawet lepiej niż Beyonce ;)
UsuńDzięki Iza :) dojrzałam do tego koloru, jeszcze parę lat temu nie założyłabym takiej bluzki. a to fajne skojarzenie ze mną, kurcze, a ja nigdy nie używałam suchego szamponu :D
Usuńej, nie żałuj, jak się uprzesz to sobie zafarbujesz srebro kiedyś, przy krótszej fryzurze to nie będzie tyle zabawy, a mieć długo swój podstawowy kolor włosów też super, np moja teściowa chodzi dumna z tego powodu :) ja teraz jeszcze nie mam srebrzystości, ale patrząc po rodzicach to za tych 20kilka lat coś się będzie działo w tym kierunku.
to za jakiś czas, pewnie dłuższy patrząc na to, że moje włosy rosną najwolniej ze wszystkich, będziemy razem w klubie naturalnych odcieni :))
z tymi tatuażami to taki numer, że nie miałam pojęcia, że ktoś to w ogóle nosi, że moda i w ogóle, że Beyonce też nie, nie mam tv i jakoś mnie ominęło, chyba na Steczkowskiej coś takiego widziałam, ale wzory mi się nie podobały, aż spersonalizowana reklama na fb mi wyświetliła, że na pewno mi się spodobają metaliczne tatuaże hahah te strzałkowe zestawy mnie urzekły :)
Wyglądasz przepięknie. Choć muszę przyznać, że i w wersji sukienkowej było pięknie. Kolor idelanie do Ciebie dopasowany. A zdjęcia sa magiczne Ta zieleń jak w bajce!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ale uwierz, że sukienka na co dzień z satyny to jednak było niepotrzebne próbowanie, niektórzy lubią takie piżamki, a ja jednak akceptuję ten materiał tylko w roli przewiewnej bluzki, szyję sobie tylko to w czym będę chodzić :) zdjęcie sukienki jest mylące, bo nie chciałam wstawić pozostałych koszmarków, żebyście mogły spać w nocy ;) a plener faktycznie był magiczny w popołudniowym słońcu, fajnie było poznać to miejsce.
UsuńTaka metaliczna letnia torba chodzi za mną już od zeszłego sezonu i chyba będzie musiała poczekać kolejny :)
OdpowiedzUsuńTwoja wyszła rewelacyjnie, aż muszę podpytać skąd ta skóra?A metaliczna, ładna bluzka z równie ładnej sukienki chyba bardziej praktyczna.Czy po tej metamorfozie będziemy Cię częściej widywać w jasnych kolorach? :)
Czasem warto poczekać, u mnie ta skóra przeleżała ze 2 lata, a skroiłam torbę też dawno, ale teraz dodałam podszewkę z dzianiny, uszy po zanoszonej w międzyczasie białej torbie i jestem bardzo zadowolona z niej :) skóry kupuję niezmiennie na allegro i choć są cienkie dobrze się sprawdzają, czołg zwany Elną wszystkie przeszywa bez zarzutu i torby są u mnie w użyciu po kilka lat, zwłaszcza jak skóra ma lakier. Biała się szybciej zużyła, bo była matowa no i biała.
Usuńhah teraz właśnie będzie jeszcze więcej czerni i ciemnych kolorów do jasnej głowy, to był taki wyjątek na początek :D
Złote dziary :p wyglądają bardzo fajnie. Nawet mi się podoba ta przyklejana tatuażowa moda. Subtelna i świecąca. Chyba o wiele lepsza od nadmorskiej henny.
OdpowiedzUsuńPoza tym pasuje do rozjaśnionej Joanny :) Tak samo jak i bluzka. Co do torby... właśnie szyję torbę ze srebrem :) To skóra miękka i "ciuchowa" czy tapicerska? Bo wygląda bardzo miękko :)
Heh napisałam wyżej, jak to facebookowe reklamy wyświetliły mi istnienie czegoś takiego i też mi się spodobały, choć im bliżej do naklejek jakie dzieci wynoszą od lekarza niż do tatuaży :) Jak się znajdzie w miarę fajny wzór to rzeczywiście można się pobawić z świecące punkty na skórze póki jeszcze opalona :)
UsuńNo jak szaleć z metalikami to po całości :)
Tak, skóra jest miękka, ok 0,6mm grubości. Już kilka toreb uszyłam z takich skór i dobrze się sprawują. Za to dno dodałam, tak samo jak w białej torbie, z grubszej kaletniczej jasnoszarej skóry, której kawałki dostałam i fajnie stabilizuje podstawę.
:)) ((:
OdpowiedzUsuńKolor jest fenomenalny! Przez ten lekki połysk tkanina pięknie wygląda, gdy jest lekko pognieciona ( nie lubię prasować i jakiś czas temu pogniecione zaczęło być dla mnie ładne ;) ).
OdpowiedzUsuńDokładnie, kolor + połysk + gniecenie, to wszystko razem zadziałało tak, że postanowiłam uszyć tą bluzkę :) ten materiał gniecie się niemiłosiernie, przed szyciem wyglądał jak wymięta kartka, ale że nauczyłam się, żeby porządnie rozprasować przed szyciem i po, to zyskał nową powierzchnię, a potem w podróży od razu pogniótł się od siedzenia.
UsuńTeż nie lubię tego bardzo i na co dzień nie prasuję, pogniecione tkaniny mają urok i nie boję się tego czasem wykorzystać :)
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń