2016/08/03

Klasyki




Ciąg dalszy rozprawiania się z letnią wersją kimona i druga bluzka uszyta na wakacyjny wyjazd. Tym razem także wzięłam na warsztat jedwabną tkaninę, jednak o zupełnie innym splocie niż graficzna. Grafit jest połączeniem surowego i mięsistego jedwabnego szantungu z elastyczną wiskozą. Świetna tkanina, bardzo mi przypadła do gustu, jedynie jej rozciągliwość na długości może lekko denerwować, u mnie zaszewki piersiowe podchodzą trochę do góry i muszę je poprawić. Poza tym szyje się super, nosi jeszcze przyjemniej.

Kopertową bluzkę, jak zwykle wymodelowałam na sobie, zrobiłam asymetryczne marszczenia, zaszewki, a przy tym zostawiłam na tyle luzu, że bez problemu wkładam ją przez głowę.
Jedna część przodu jest lekko ciemniejsza, zgadnijcie dlaczego? Wykorzystałam drugą stronę tkaniny, bardziej matową i lekko ciemniejszą.
Wyszła całkiem klasyczna bluzka, z detalami po mojemu. Jestem zadowolona, bo to taki rodzaj surowej i bezpretensjonalnej elegancji, który lubię i praktykuję w niektórych sytuacjach. Szwendanie się po małym nadmorskim średniowiecznym miasteczku załapało się do tej kategorii. 
Cały look jest utrzymana w tym stylu.


spódnica a'la ołówek | uszyłam dawno temu z grubszej recyklingowanej dzianiny i jest jedną z najbardziej uniwersalnych i najczęściej przeze mnie noszonych rzeczy

srebrna torba | uszyłam rok temu i nadal chętnie noszę na wakacjach

spódnicospodnie | sinsay, cienka tkanina wiskozowa, idealna na upał
buty | s.oliver, genialne, pierwszy raz dobrze się czułam w całkiem płaskich butach, noszę je non stop
okulary | ray ban, klasyk
bransoletka | kupiona na rynku z Krakowie, 16 lat temu