Zdecydowanie szybciej niż poprzednik powstał ten, równie, a nawet bardziej puszysty sweter.
Jak co roku o tej porze, potrzeba zastrzyku energii poprowadziła mnie w stronę czerwieni. Tym razem spełniłam marzenie o miękkim ciepłym czerwonym swetrze w pięknym nasyconym odcieniu. Paradoksalnie po skończeniu i komfortowym użytkowaniu poprzedniego swetra, zdecydowałam, że jeszcze raz sięgnę po włóczkę Melody Dropsa, na którą tak początkowo narzekałam. Jedyny odcień czerwieni w palecie producenta wydawał się idealny, najpierw jednak nabyłam stacjonarnie w ulubionym sklepie e-dziewiarki moher z jedwabiem w podobnym, choć lekko żywszym odcieniu.
Połączenie obu tych dobrych włóczek przerabiało się przyjemnie, wybrałam do tego druty 8. Duża ilość włosków sprawiła, że sweter jest bardzo puszysty, choć lekki, niecałe 300g. Konstrukcja jest bardzo prosta z szeroka plisa dekoltu, jako jedynym detalem. Nic nie odwraca uwagi od puszystej bomby koloru.
trochę techniki//
4x50g (4x140m) Melody Drops w kolorze Cherry, 71% alpaka, 25% wełna, 4% poliamid
4x25g (4x175m) Mohair Luxe Lang Yarns kolor 0061 77% moher, 23% jedwab
2 nitki przerabiane razem druty 8, dekolt wrabiany na drutach 5 z potrójnej nitki tylko moheru z jedwabiem
Zdjęcia tym razem robiła mi 13-letnia córka :)